Reklama

Niedziela Małopolska

Zadanie: OJCIEC

Niedziela małopolska 38/2013, str. 7

[ TEMATY ]

ojcostwo

Michał Gmitruk - TATO.NET

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA CICHOŃ: - Dlaczego zaangażował się pan w inicjatywę Tato.Net?

KAROL WYSZYŃSKI, mąż Kasi, tata Zosi i Gabrysi, zaangażowany w promocję Tato.Net: - Uważam, że ojcostwo jest największym zadaniem dla każdego mężczyzny. By je wypełnić jak najlepiej, trzeba szukać wszelkich możliwych środków. Tato.Net pozwala rozwinąć swój potencjał, spotkać się z innymi ojcami, którzy dzielą się doświadczeniem. Na tej bazie można spojrzeć z dystansu na siebie i swoją rodzinę, ustrzec się przed błędami, ale i zaczerpnąć inspiracji.

- Jest pan stosunkowo młodym tatą, skąd w ogóle ta idea, by nad swoim ojcostwem pomyśleć?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Pierwsza idea jest taka, że sam mam wspaniałego ojca... Mój tata żył w rodzinie wielopokoleniowej, mógł dłużej obserwować swojego ojca i pewnych rzeczy się uczyć. Dziadkowie naszych córek mieszkają daleko, stąd staram się czerpać inspirację również z zewnątrz. O Tato.Net usłyszałam kilka lat temu. Gdy tylko dowiedzieliśmy się, że jesteśmy z pierwszą córeczką w ciąży, już wtedy pojawiłem się na warsztacie: „Siedem kroków efektywnego ojcostwa”, dzięki czemu mogłem lepiej przygotować się do nowej roli. Badania pokazują, że od tego, jaki będzie ojciec dla swych córek, zależy bardzo wiele - to, jak będą patrzyły na siebie w dorosłym życiu, z kim się zwiążą, czy będą szukały mojego wzorca czy antywzorca. Dlatego chcę być najlepszym ojcem dla swoich córek.

- Czym kierowano się w doborze hasła i prelegentów V Międzynarodowego Forum Tato.Net w Krakowie?

- Długo zastanawialiśmy się, co jest dziś największym wyzwaniem dla ojców. Mamy zagrożenia, z którymi wcześniej się nie spotykaliśmy. Staramy się więc podpowiedzieć, jak znaleźć się w tej sytuacji. Chcemy też dać narzędzia ojcom, by wypełniali swe zadania: kochali i chronili swoje dzieci, rozwijali ich potencjał. Stąd np. warsztat o odkrywaniu talentów synów i córek. Uczymy się, jak być aktywnym tatą, który jest przy dzieciach 24 godziny na dobę, 7 dni tygodniu. Czyli ta obecność ojca, który jest i który wie, jak być. Zdajemy sobie również sprawę, jak ważne jest przywództwo duchowe, dlatego zorganizowaliśmy także Obóz Gedeona.

- Tematyka poruszana w czasie Forum to aktywność w domu, ale i ta społeczna…

- Nie jesteśmy wyizolowaną wyspą. Na głowach ojców spoczywa też odpowiedzialność za życie społeczne, np. za to, czy są wprowadzane jakieś zmiany prawne, czy nie. To już wychodzi poza funkcję inicjatyw Tato.Net, ale są różne organizacje, w których działają rodzice i w razie potrzeby - interweniują. Mamy nadzieję, że ojcowie, którzy przychodzą na nasze warsztaty, aktywizując się w rodzinie, przeciągają tę odpowiedzialność dalej. Zobaczą ją nie tylko w kontekście rodziny, ale też w kontekście chronienia swoich dzieci w świecie.

2013-09-19 11:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezwykły ojciec papieża

Niedziela Ogólnopolska 25/2014, str. 12-14

[ TEMATY ]

ojcostwo

Archiwum autorki

Karol Wojtyła w mundurze austriackim

Karol Wojtyła w mundurze austriackim

„Mojego Ojca uważam za niezwykłego człowieka” – wyznał kiedyś św. Jan Paweł II. Wspominał go często, przez całe życie, nawet jeszcze kilka dni przed śmiercią. Dlaczego? Jakim ojcem był Karol Wojtyła senior?

Razem z żoną Emilią podjęli decyzję o urodzeniu dziecka, mimo że ciąża zagrażała życiu matki. Gdy tylko Karol Wojtyła senior usłyszał, że wadowicki położnik zalecił jego żonie aborcję, znalazł innego lekarza, który mimo ryzyka zgodził się poprowadzić ciążę. Na wyraźną prośbę obojga małżonków i na ich odpowiedzialność.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Papież spotkał się z ofiarami pedofilii

2025-11-08 22:03

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV spotkał się z 15 osobami z Belgii, ofiarami wykorzystywania seksualnego, którego dopuścili się wobec nich członkowie duchowieństwa, gdy te osoby były jeszcze niepełnoletnie.

Spotkanie, przebiegające w atmosferze bliskości z ofiarami, słuchania i dialogu – głębokiego i bolesnego – trwało prawie trzy godziny i zakończyło się głęboką modlitwą – podało 8 listopada biuro prasowe Stolicy Apostolskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję