Reklama

Niedziela Łódzka

Kard. G. Ryś: Charyzmat jest ogniem, który się rozpala w człowieku!

Dobrze jest widzieć charyzmat Bonifratrów w rozrastającym się szpitalu, ale o wiele ważniejsze jest zobaczyć charyzmat Bonifratrów, który jest żywy w człowieku. Charyzmatu nie ma w książkach, a nawet w statutach, i w regule zakonnej. Charyzmatów nie ma ani na wystawach, ani na najlepszych filmach. Charyzmat jest ogniem, który się rozpala w człowieku, albo - nie daj Bóg - gaśnie w człowieku! - mówił kard. Ryś.

2025-09-30 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

100 lecie konwentu Bonifratrów w Łodzi

100 lecie konwentu Bonifratrów w Łodzi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W liturgiczne święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała, którzy są również patronami łódzkiego Konwentu Bonifratrów, w katedrze łódzkiej odbyło się dziękczynienie za 100 lat obecności Bonifratrów w Archidiecezji Łódzkiej oraz 25-lecia powrotu Szpitala do Zakonu. Dopełnieniem tych pięknych jubileuszy były Święcenia Diakonatu, których br. Sewerynowi Kniefelowi - łódzkiemu bonifratrowi udzielił - kardynał Grzegorz Ryś.

We wprowadzeniu do liturgii Ambroży Pietrzkiewicz przedstawił działa łódzkich Bonifratrów i zauważył, że - jubileusz jest radosną wdzięcznością za to wszystko, co dokonało się w minionym czasie. Możemy powiedzieć, że tego dobra jest wiele - bo nasz święty Jan Boży zwykł mawiać - bracia czyńmy dobro dla miłości Pana! Tego dobra jest wiele, ale ono jest już u Boga, dlatego też wyrazem naszej wdzięczności - w Matce Kościołów diecezji - są te słowo skierowane do naszych licznych współpracowników - za każde uczynione dobro dla drugiego człowieka chorego i potrzebującego. Ale dzisiejsza uroczystość to również dziękczynienie Bogu bogatemu w miłosierdzie za to, że spojrzał z miłością, wybrał, umiłował i obdarzył zadufaniem naszych współbraci, którzy tworzyli historię łódzkiego konwentu. - mówił Bonifrater.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W homilii kardynał Grzegorz powiedział między innymi - dobrze, że jubileusz 100 lat Bonifratrów w Łodzi przeżywamy wraz ze święceniami Seweryna, bo wtedy to dziękczynienie staje się nie tylko dziękczynieniem za przeszłość - i za wszystkie wielkie dzieła jakie już były, ale jest dziękczynieniem za dzisiaj i za przyszłość. Dobrze jest widzieć charyzmat Bonifratrów w rozrastającym się szpitalu, ale o wiele ważniejsze jest zobaczyć charyzmat Bonifratrów, który jest żywy w człowieku. - zauważył hierarcha.

- Tak naprawdę charyzmat jest tylko i wyłącznie w człowieku. Charyzmatu nie ma w książkach, a nawet w statutach, i w regule zakonnej. Charyzmatów nie ma ani na wystawach, ani na najlepszych filmach. Charyzmat jest ogniem, który się rozpala w człowieku, albo - nie daj Bóg - gaśnie w człowieku! Chwała Bogu, że widzimy charyzmat, który jest rozpalony w Sewerynie. Oczywiście to nie jest tak, że aby być Bonifratrem trzeba mieć święcenia, ani nie jest też tak, że aby być diakonem to trzeba być Bonifratrem, ale te dwa charyzmaty bardzo pięknie się w sobie schodzą. - podkreśli duchowny.

Zwracając się do kandydata do święceń kard. Grzegorz powiedział - kiedy mówimy o Chrystusie jako diakonie, to zawsze mamy przed oczami J 13. Kiedy Jezus Sługa klęka przed swoimi apostołami i myje im nogi. To jest dokładnie ta postawa, którą żył i którą wypełniał św. Jan Boży, bo kiedy przyjmował chorego do swojego domu, to najpierw mył mu nogi. A, że często przyjmował do swojego domu ludzi bardzo mocno pokaleczonych przez życie, to umycie im nóg było czymś bardzo realnym. Myjąc nogi ludziom dramatycznie skrzywdzonym i ubogim nieraz na tych stopach widział stygmaty! Takiej właśnie wrażliwości życzę i tobie Sewerynie! - mówił metropolita łódzki.

Reklama

Po homilii rozpoczął się właściwy obrzęd święceń diakonatu, podczas którego kandydat został zapytany przez metropolitę łódzkiego o pragnienie przyjęcia święceń, a wkładając swoje dłonie w dłonie biskupa, złożyli przyrzeczenie posłuszeństwa i wierności swojemu prawowitemu przełożonemu zakonnemu. Następnie przyszły diakon położył się krzyżem, a zebrani modląc się w jego intencji odśpiewali litanię do wszystkich świętych, która została zakończona nałożeniem rąk przez biskupa i modlitwą święceń. Jako znak zewnętrzny przyjęcia święceń, nowo wyświecony przywdział szatę diakońską (szata z rękawami i stuła na sposób diakoński). Ksiądz kardynał wręczył mu też Ewangelię, której głosicielem się stał, a na zakończenie przekazany mu został znak pokoju. Tak zakończył się obrzęd święceń.

Przed błogosławieństwem przedstawiciel Brat Przeor łódzkiego Konwentu Bonifratrów podziękował wszystkim za obecność i wspólną modlitwę oraz - księdzu kardynałowi - za wyświecenie brata Seweryna na diakona Kościoła.

Bonifratrzy, którzy są właścicielem szpitala i zarządzają nim, przyjechali do Łodzi w 1924 roku. W 1928 roku zaczęto wznosić duży nowoczesny budynek szpitalny na 300 łóżek i w nieco ponad rok wybudowali pierwsze skrzydło. Cały szpital był gotowy do użytku w 1939 roku. Wybuch wojny nie pozwolił na jego uruchomienie, po zajęciu Łodzi szpital przejęli Niemcy. Bonifratrzy nie odzyskali go po wojnie, ponieważ został znacjonalizowany i przejęty przez miasto. Do zakonu wrócił dopiero 1 stycznia 2000 roku.

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś: Ulmowie ratowali godność człowieka!

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- I wtedy, kiedy w waszym pokoleniu i świat, i Polska, i Kościół będą żyć wedle Przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, to wtedy będziemy mogli powiedzieć Ulmom, że ich śmierć miała absolutnie sens i że było warto. Bo chociaż tamtej ósemki nie uratowali, to ich smierć, życie, myślenie zaowocowało w was! - mówił kard. Ryś. 
CZYTAJ DALEJ

Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!

2025-10-21 14:10

Niedziela Ogólnopolska 43/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Artur Stelmasiak

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przybyli do świątyni, żeby się modlić, odnosi się nie tylko do jednej konkretnej sytuacji, lecz do tego, co powtarza się w każdym pokoleniu wyznawców Boga.

Przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przybyli do świątyni, żeby się modlić, odnosi się nie tylko do jednej konkretnej sytuacji, lecz do tego, co powtarza się w każdym pokoleniu wyznawców Boga. Jako pierwszą Jezus ukazuje pobożność faryzeusza, zapewne dlatego, że jest częstsza. Faryzeusz staje przed Bogiem z satysfakcją, że wypełnił wszystko, co nakazane, a nawet więcej, ponieważ uczynił to w dwójnasób. Gdyby na takim wyznaniu poprzestał, należałyby mu się uznanie i pochwała, bo nie wszyscy prowadzą życie, które wymaga tak wielkiego wysiłku. Stało się jednak inaczej. Słowa: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie”, świadczą, że najważniejszym celem tego wysiłku było nie tyle uczczenie Boga, ile wywyższenie się nad innych, postrzeganych jako zdziercy, niesprawiedliwi i cudzołożnicy. Ta postawa aroganckiej wyższości znalazła również wyraz w jego nastawieniu do celnika, do którego odniósł się z nieskrywaną pogardą. Zamiast patrzeć przed siebie, w stronę Boga, do którego zwracał się w modlitwie, faryzeusz oglądał się za siebie, w przekonaniu, że jest od celnika, tak samo jak od wszystkich innych ludzi, lepszy. Dziękując Bogu nie za to, kim jest, lecz za to, kim nie jest, modlił się w gruncie rzeczy do siebie, a nie do Boga. Wybrał samousprawiedliwienie, a więc tak naprawdę Boga nie potrzebował.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: najwyższą zasadą w Kościele jest miłość

2025-10-26 11:31

[ TEMATY ]

Kościół

miłość

Papież Leon XIV

najwyższa zasada

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia; nikt nie może narzucać swoich idei, wszyscy musimy wzajemnie siebie słuchać; nikt nie jest wykluczony, wszyscy jesteśmy powołani do uczestnictwa; nikt nie posiada całej prawdy, wszyscy musimy szukać jej pokornie i szukać jej razem - wskazał Ojciec Święty podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra. Eucharystia stanowiła zwieńczenie Jubileuszu zespołów synodalnych i organów uczestnictwa.

Podziel się cytatem - wezwał Leon XIV. Nawiązując do ewangelicznej historii o faryzeuszu i celniku oraz ich postaw, Papież wskazał, że Kościół „nie stoi wyprostowany, triumfujący i dumny z siebie samego”, lecz „pochyla się, by umywać stopy ludzkości”; nie osądza, ale „staje się miejscem gościnnym dla wszystkich i dla każdego”; „nie zamyka się w sobie, ale trwa w słuchaniu Boga, aby w ten sam sposób móc słuchać wszystkich”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję