Dokładnie 325 lat temu konsekrowano – a więc uroczyście oddano na wyłączność Panu Bogu – świątynię pw. Świętego Franciszka z Asyżu w Brzezinach, należącą najpierw do wspólnoty zakonnej, a dziś będącą kościołem parafialnym. Od wieków posługują tu ojcowie franciszkanie z Prowincji Matki Bożej Anielskiej.
Z okazji jubileuszu dedykacji świątyni uroczystej Eucharystii przewodniczył metropolita łódzki, kard. Grzegorz Ryś, który wygłosił homilię i wraz ze wspólnotą zakonną oraz parafialną zaśpiewał dziękczynne Te Deum Laudamus. W liturgii uczestniczyli również prowincjał franciszkanów, ojcowie i bracia przez lata związani z brzezińskim klasztorem, siostry bernardynki oraz licznie zgromadzeni parafianie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nawiązując do jubileuszu, metropolita łódzki powiedział: – 325 lat to około dziesięć pokoleń. Dodajmy do tego jeszcze trzy, bo franciszkanie przybyli tu wcześniej, zanim kościół został konsekrowany. Jeszcze wcześniej istniał inny kościół – dobrze o tym wiecie. Zatem możemy mówić o trzynastu–czternastu pokoleniach ludzi, którzy przekazywali sobie wiarę – z pokolenia na pokolenie. Dziś liturgia przypomina wam, że nie możecie być ostatnim ogniwem tego łańcucha! Pan Bóg wciąż rozgląda się za tymi, którzy wezmą odpowiedzialność za tę świątynię, tę wspólnotę, a przede wszystkim – za wiarę w kolejnych pokoleniach. To nie jest odpowiedzialność wobec instytucji, ale wobec Boga i ludzi – podkreślił kardynał.
– Liturgia Słowa stawia nam mocne pytania o przyszłość. Wspaniale jest zobaczyć tylu franciszkanów razem. Jeszcze piękniej, gdy pamiętamy ich twarze sprzed trzydziestu lat. Ale najważniejsze pytanie brzmi: jaki franciszkanin będzie stał za tym ołtarzem za 25 lat? Bo jeśli nie, to może powoli przygotowujemy się do tego, by ten kościół zamienić w muzeum. Kto za 25 lat będzie głosił tu słowo Boże? Macie tych ludzi w swoich domach, w swoich rodzinach? Czy ich sobie wyobrażacie? Siostry bernardynki z pobliskiego klasztoru są dla nas wielkim darem – modlą się za nas i dają poczucie bezpieczeństwa. Ale kto będzie tworzył ich wspólnotę w przyszłości? Czy ktoś ją przedłuży? Czy to źródło modlitwy i oparcia ma się zakończyć na tej piątce sióstr? To są pytania, które trzeba stawiać przy jubileuszach: co dalej? – pytał hierarcha.
Reklama
Odwołując się do przypowieści o słudze nieużytecznym z Ewangelii, kaznodzieja wskazał na św. Franciszka jako wzór pokory i bezinteresowności: – Potrzebny jest ktoś, kto jest absolutnie pokorny i bezinteresowny. Tylko taki człowiek może przyjmować łaskę od Boga, dzięki której dzieją się rzeczy niezwykłe. Takim właśnie był św. Franciszek. Żył w czasach, gdy nawet papieże mieli poczucie, że Kościół się rozpada. A jednak papież zobaczył nadzieję w człowieku, który był jak ziarnko gorczycy – maleńki, niepozorny. Franciszek dźwignął Kościół z ruiny, bo potrafił powiedzieć o sobie: „jestem nieużyteczny, niekonieczny”. W przyszłym roku będziemy obchodzić 800-lecie jego śmierci. Ostatnie lata życia Franciszka były trudne – słyszał od swoich braci: „Nie jesteś nam potrzebny, jesteś przeszkodą”. A jednak pozostał z nimi w jedności do końca. To przez takiego człowieka Jezus ocalił Kościół od upadku – zakończył kard. Ryś.
Pierwotny zespół klasztoru franciszkanów reformatów w Brzezinach został ufundowany w 1627 roku. Wkrótce potem stanęły tu drewniane zabudowania – kościół i klasztor. Franciszkanów sprowadził do Brzezin Kacper Lasocki, współwłaściciel miasta, który zakupił od mieszczan plac na „końcu miasta” i tymczasowo osadził zakonników w domach prywatnych. W miejscu, gdzie dziś stoi kościół, 18 lutego 1627 roku uroczyście postawiono krzyż fundacyjny. Lasocki chciał wznieść klasztor jako pokutę za przodków sprzyjających reformacji. Po jego śmierci w 1639 roku dzieło kontynuowali Adam Wolski i jego żona – współwłaściciele Brzezin.
Obecny, murowany zespół klasztorny powstał na początku XVIII wieku dzięki fundacji Adama i Teofili Lasockich. Kościół ukończono i poświęcono w 1700 roku, a klasztor kilka lat później. W 1736 roku cały kompleks otoczono murem.
W 1864 roku, za udział zakonników w powstaniu styczniowym, klasztor został zamknięty, a kościół obsługiwał kapłan diecezjalny. W budynkach klasztornych mieściły się urzędy starostwa.
W 1921 roku klasztor ponownie objęli franciszkanie z Prowincji Matki Bożej Anielskiej.
Podczas II wojny światowej, w 1941 roku, zakonników usunięto, a kościół zamieniono w magazyn amunicji i odzieży. 19 stycznia 1945 roku okupanci podpalili kościół i klasztor, niszcząc całe wnętrze i dach.
Dzięki ofiarności mieszkańców Brzezin i okolicznych wiosek w latach 1947–1952 odbudowano świątynię i klasztor, do którego franciszkanie powrócili zaraz po zakończeniu wojny.
30 listopada 2008 roku dekretem metropolity łódzkiego, ks. abp. Władysława Ziółka, erygowano przy klasztorze parafię pw. Świętego Franciszka z Asyżu.