Reklama

Aspekty

Jezus przemówi na 100%

Z Grzegorzem Mazurkiem rozmawia Edyta Hartman

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 9/2017, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum prywatne

Grzegorz Mazurek

Grzegorz Mazurek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EDYTA HARTMAN: – Ekstremalne Drogi Krzyżowe w polskim Kościele to pewna nowość, ale już rozpoznawalna. Jest Pan jednym z koordynatorów tego przedsięwzięcia w Zielonej Górze. Dlaczego warto podjąć taki bądź co bądź wysiłek, wszak ponad 40 km niełatwej drogi przez błotniste leśne tereny i to w 50 proc. – jak ma to miejsce w naszej diecezji – pod górę to nie przelewki?

GRZEGORZ MAZUREK: – Nieco więcej niż 40 km, a po przejściu takiego dystansu to każdy dodatkowy kilometr znaczy wiele. W minionym roku to było 46 km, a mnie tzw. kryzys spotkał właśnie gdzieś około 40-42 km. Co do wysiłku, jak zostało nadmienione, nie było łatwo, początkowo się wydawało, że będzie inaczej. Tak sobie myślałem... Dochodząc do sedna – dlaczego warto? Mogę powiedzieć wprost: Jezus też nie miał łatwo i warto tego doświadczyć – dosłownie – na własnym ciele. Nasza fizyczność również może być płaszczyzną, w której mówi do nas Bóg. Wtedy, kiedy było mi najciężej, wówczas doświadczyłem, w jakimś sensie, co czuł Jezus, kiedy szedł na Golgotę. To nie ściema! Doświadczyłem Jego miłości i że to On, Bóg, cierpiał za mnie. Paradoksalnie pomogło mi w tym moje zmaganie na trasie. To było takie moje mistyczne doświadczenie. Może to dziwne, ale tak było.

Reklama

– Czy chodzi sobie o udowodnienie czegoś, czy raczej może o coś więcej? Przecież wystarczyłoby pójść na Drogę Krzyżową do kościoła...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Można pójść na „zwykłą” Drogę Krzyżową do kościoła, ale można zrobić coś innego. Pójść w nocy i przeżyć w nowy sposób 14 stacji zmagania Jezusa i uczynić je swoimi. Kiedy idzie się samemu, bo przecież nie rozmawiamy ze sobą i rozważamy medytację danej stacji, to można spotkać Boga. On przemawia w ciszy. Serio! No i dzieje się to w nocy, a noc ma wielkie przesłanie. Idę do celu, ale go nie widzę, muszę zdać się na planer sporządzony przez organizatorów. To tak jak w życiu, tylko Jezus wie, co jest dalej, co jest po śmierci i tylko On może mnie prowadzić do celu, jakim jest wieczność. Tego doświadczyłem! Samotności z Bogiem, ciszy, nocy, no i jakiegoś mojego „cierpienia” wynikającego z długości drogi. Każda Droga Krzyżowa to przeżycie duchowe, ale ta była wyjątkowa! Wiadomo, mogę sobie coś udowodnić, że dałem radę, że przeszedłem w dobrym czasie – to takie na swój sposób męskie – ale gdy tylko przyjmiemy propozycje Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, to można doświadczyć czegoś więcej.

– Jakimi więc predyspozycjami, duchowymi i fizycznymi, trzeba dysponować, by podołać takiemu wyzwaniu?

Reklama

– Żadnymi! Trzeba tylko chcieć to zrobić i spróbować podjąć wyzwanie. Trzeba milczeć i iść do przodu, czytać rozważania, a Jezus przemówi, gwarantuję, na 100%. Ten dialog przeszedł moje oczekiwania. Facet rzadko płacze, a ja wymiękłem, nie z bólu, tylko z tego, że On, Pan, za mnie cierpiał! Radość w czystej postaci... Teraz mówiłem o przygotowaniu duchowym, ale pod względem fizycznym, nie ma co się oszukiwać, nie jest to łatwe. W spotkaniu z Bogiem wystarczy się „otworzyć”. Fizycznie warto się przygotować. Jest tu pewien rodzaj wyzwania czysto sportowego, co szczególnie dla męskiej strony rzeczywistości też jest ważne.

– Proszę coś więcej powiedzieć naszym Czytelnikom o przewidzianych na ten rok trasach, bo tym razem są zaplanowane aż dwie, tak?

– Jedna – „stara”, do figury Chrystusa Króla w Świebodzinie, prowadzi głównie płaskim terenem. To propozycja na początek, że tak powiem. Startujemy z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze, a finiszujemy po 46 km przy Chrystusie. Widać Go z daleka... Trasa niby łatwa, ale po przejściu 42 km już wcale tak lajtowo nie było. Także będzie walka fizyczna, duchowa, mentalna. I to jest Droga Krzyżowa! Druga trasa będzie trudniejsza. Start z tego samego miejsca, koniec na Górze św. Anny w trochę zapomnianej kapliczce pątniczej dla pielgrzymów wśród Wzgórz Dalkowskich (okolice Bytomia Odrzańskiego). Dystans też około 46 km, ale największe trudności, a więc wzniesienia, będą na samym końcu trasy. Finisz to będzie trochę jak wejście na Golgotę w dosłownym sensie. Ja już nie mogę się doczekać, bo wiem, co tam będzie się działo. Będzie gorąca modlitwa o wytrwanie...

– Kiedy i skąd wyruszycie w drogę i gdzie, i czy już, można się zapisywać?

Reklama

– Wyruszamy, jak już powiedziałem, z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze na jedną z dwóch tras. Najpierw Eucharystia o 20.00, później początek Drogi Krzyżowej, tej ekstremalnej. Data stała – piątek przed Niedzielą Palmową, czyli w tym roku to jest 7 kwietnia. Natomiast zapisy ruszają 1 marca, czyli w Środę Popielcową. Jednocześnie wszystkie szczegóły są na stronie internetowej www.edk.org.pl, a na mapie wystarczy znaleźć Zieloną Górę.

– Nurtuje mnie jeszcze jedno. Dlaczego wybrał Pan taką właśnie formę aktywności w Kościele. Nie wystarczyłaby przynależność do którejś z grup działających w Kościele? A może łączy Pan jedno i drugie...

– Trochę za sprawą moich pasji. Od wielu lat organizuję zawody MTB (rowery górskie) oraz wspinam się w skałach, w Tatrach itd. To są pięknie dyscypliny sportu, ale mi zawsze brakowało tam jednego. Konkretnego spotkania z Jezusem. Znaczy ono było – szczególnie w górach – ale gdzieś na uboczu, tak jakby. W EDK jest konkret. Jest droga, medytacja, jest wyzwanie i doświadczenie Boga – Jezusa, który cierpiał za mnie.

– I na puentę. Co daje Panu uczestnictwo w EDK jako głowie rodziny, mężowi i ojcu?

– Spotkanie z Bogiem! Tylko w Nim mogę być lepszym mężem, ojcem, człowiekiem. Po prostu. To jest też trochę takie męskie – jest cel, który trzeba zrealizować: trzeba dojść do XIV stacji Drogi Krzyżowej, trzeba przeczytać medytację, nie można wymiękać, nie można rozmawiać. Taki prosty konkret. W życiu jest podobnie.

2017-02-22 14:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trudno pracować inaczej, można tylko lepiej

Niedziela łódzka 15/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum Dziennika Łódzkiego

Z dr n. med. Elżbietą Kędzią-Kierkus, ordynatorem oddziału chorób wewnętrznych Szpitala Bonifratrów św. Jana Bożego w Łodzi, zdobywcą tytułu Hipokrates 2016 przyznawanego przez pacjentów, przez ręce której przechodzi większość jednostek chorobowych sióstr i braci zakonnych oraz księży archidiecezji łódzkiej, rozmawia Anna Skopińska

ANNA SKOPIŃSKA: – Hipokrates to nagroda od pacjentów, a więc najbardziej wiarygodna. Jakim trzeba być lekarzem, by zajść tak wysoko?
CZYTAJ DALEJ

Historyczny moment dla UKSW

2025-12-22 21:29

[ TEMATY ]

UKSW

ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski

UKSW

Na zdjęciu od lewej: ks. prof. Ryszard Czekalski, Grzegorz Pietruczuk, Włodzimierz Piątkowski

Na zdjęciu od lewej: ks. prof. Ryszard Czekalski, Grzegorz Pietruczuk, Włodzimierz Piątkowski

Ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, spotkał się dziś z burmistrzem Dzielnicy Bielany Grzegorzem Pietruczukiem. Podczas spotkania podpisano protokół zdawczo-odbiorczy, finalizując przekazanie uczelni blisko hektara terenów położonych w rejonie ul. Żubrowej.

To ważny krok, wieńczący ponad dwudziestoletnie starania o pozyskanie tych działek, prowadzone z myślą o dalszym rozwoju kampusu przy ul. Wóycickiego oraz stworzeniu nowoczesnego miasteczka uniwersyteckiego.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Maryjny wieczór uwielbienia

2025-12-23 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

W Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach odbywają się comiesięczne Maryjne Wieczory Uwielbienia. Ostatni Maryjny Wieczór Uwielbienia animowany był przez uczestników warsztatów liturgiczno-muzycznych prowadzonych w Sulejowie.

Zespół muzyczny i chór pod batutą dyrygenta i muzyka Huberta Kowalskiego, włożyli całe serce, by jak najpiękniej oddać chwałę Panu i uczcić Niepokalane Serce Maryi. Najważniejszym elementem spotkań jest adoracja Najświętszego Sakramentu oraz możliwość spowiedzi, przy śpiewie zespołu scholii rodzinnej. - Nasze wieczory prowadzimy już od 9 lat. Po kilku latach przybrały one formę pierwszych sobót Maryjnych. Nasz kościół to jednocześnie Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, a jak wiadomo pierwsze soboty poświęcone są naszej Mamie. Zamysłem wieczorów jest, by gromadzić się na modlitwie i uwielbieniu Pana Boga, Jezusa i Maryi. W tym czasie mamy możliwość podziękować, przeprosić i poprosić o to co mamy w sercu. Każdy z nas przychodzi ze swoimi intencjami, podczas każdego wieczoru przechodząc wokół obrazu możemy zanieść Matce wszystko co przynieśliśmy tego konkretnego dnia. Każdy wieczór jest inny. Jedyne co niezmienne to nasza obecność i modlitwa – tłumaczy Agnieszka Podgórska, inicjatorka Maryjnych Wieczorów Uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i warsztatów liturgiczno-muzycznych. W murach zabytkowej świątyni zabrzmiały takie utwory jak „Ojcze prowadź nas”, „Jeshua” czy „Z dawna Polski Tyś Królową”. Zorganizowane w Sulejowie zostały warsztaty liturgiczno-muzyczne oparte na adwentowych pieśniach dawnych i współczesnych. Tegoroczne warsztaty miały dwa szczególne momenty. Pierwszy to prowadzony przez uczestników warsztatów Maryjny Wieczór Uwielbienia w parafii św. Wojciecha w Łodzi, podczas którego wielu ludzi dało obraz swojej wiary. Drugi to msza kończąca warsztaty w parafii św. Floriana w Sulejowie, której przewodniczył biskup Piotr Kleszcz. Po mszy odbył się krótki koncert przygotowanego przez uczestników spotkania materiału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję