Reklama

Wiadomości

Imię miłości – czystość

Gdyby Bóg nie chciał ludzkiej seksualności, to „wymyśliłby” inny, bardziej „anielski” sposób przekazywania życia i okazywania miłości. Chciał jednak, by było właśnie tak i wyposażył człowieka w seksualność nie dla jego udręczenia, lecz aby go ubogacić, upodobnić do siebie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Było sobie brudne okno. Szyby, popstrzone śladami ulew, pyłu, kurzu, piachu i wszystkiego, co się do nich przykleiło, a potem odkleiło, przypominały bohomaz z galerii sztuki nowoczesnej. Wyglądanie przez to okno było pozbawione najmniejszego sensu i nikt w biurze od dawna nie tracił czasu na tak bezcelową czynność. Wewnątrz trwał jeden świat, na zewnątrz drugi, a odgradzał je brud.

Któregoś dnia okno zostało umyte. Szyby zalśniły czystością, odsłoniły widok na ruchliwą ulicę, przepełnioną teatrem życia, w którym sceny – czasem radosne czy wręcz komiczne, a kiedy indziej smutne czy wręcz tragiczne – zmieniały się jak w kalejdoskopie. Wzrok urzędnika siedzącego najbliżej okna co chwilę biegł na zewnątrz i chłonął przejawy życia. Jego umysł analizował obserwowane sytuacje, a sumienie je oceniało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaka jest moja szyba?

Przerywam w zarodku tę kulawą bajeczkę, przy pomocy której chciałem zobrazować, jak rozumiem czystość. Nie chodzi tu, rzecz jasna, o chemiczne środki czystości, Ludwiki i Ajaksy, lecz o to niemodne słowo: czystość w przeżywaniu ludzkiej seksualności, zalecaną przez Chrystusa i Kościół, a dziś, niestety, przez świat odstawioną do lamusa.

Reklama

Czystość jest jak szyba, przez którą patrzę na bliźniego. Może być idealnie przejrzysta i wtedy wyraźnie widzę piękno drugiego człowieka, dostrzegam jego potrzeby oraz mogę mu coś z siebie ofiarować; ale może też być upaćkana błotem mojego egoizmu i pożądliwości, chęci wykorzystania czyjegoś piękna i życia dla mojego zadowolenia. Wtedy go krzywdzę i ranię, ale zacznijmy od początku...

Prezent od Pana Boga

Gdyby Bóg nie chciał ludzkiej seksualności, to stworzyłby nas inaczej, „wymyśliłby” inny, bardziej „anielski” sposób przekazywania życia i okazywania miłości. Chciał jednak, by było właśnie tak i wyposażył człowieka w seksualność nie dla jego udręczenia, lecz aby go ubogacić i upodobnić do siebie. To dobra wiadomość dla tych wszystkich, którzy „walczą” ze swoją słabością (czy wręcz z uzależnieniami) w sferze seksualnej, dręczą się ponoszonymi „porażkami” i czasami myślą, że lepiej by im było bez „tego”. Nie tędy droga. W seksualności przede wszystkim warto i należy zobaczyć dobro – wspaniały prezent, w który wyposażył nas Bóg. Liczni wzruszą ramionami, czytając te słowa, bo już od dawna to wiedzą, ale dla wielu ciągle jest to zdumiewające odkrycie, gdyż zostali oni wychowani w przekonaniu, że najważniejsze przykazanie Dekalogu nosi numer sześć, a jego nieprzestrzeganie prowadzi do potępienia.

Reklama

Aby uniknąć możliwych nieporozumień, podkreślmy, że pogarda dla czystości faktycznie może zaprowadzić do piekła, ale stanie się to z powodu podeptania zupełnie innej zasady. Jakiej? Tu odwołajmy się do słów nieocenionego ks. Jana Twardowskiego:
czystość ciała
czystość rąk pana przewodniczącego
czystość idei
czystość śniegu co płacze z zimna
wody co chodzi nago
czystość tego co najprościej
i to wszystko psu na budę
bez miłości

Prawdziwa czystość wynika z miłości. Z takiego sposobu i stylu, w którym życie przybiera kierunek „dla”. Żyję dla kogoś, z myślą o nim, dla jego dobra. Służę innym i w ten sposób nadaję sens swemu życiu. Dotyczy to również seksualności – można jej używać do wykorzystywania innych, do zaspokajania niepohamowanego pożądania, ale można też przez nią wyrażać swoją miłość do drugiej osoby, kierując się jej dobrem.

Jak rozpakować ten prezent?

Tak jak każdy inny: najpierw trzeba przeczytać instrukcję obsługi. Tę z Pisma Świętego. „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1, 28). „Nie będziesz cudzołożył” (Wj 20, 14). „Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego” (Wj 20, 17). „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 28). „«Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!»” (J 8, 10-11).

Reklama

„Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby – wskutek niewstrzemięźliwości waszej – nie kusił was szatan” (1 Kor 7, 3-5). „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, (...) nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 9-10). A przede wszystkim: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 12-13).

Czy rozsądny człowiek będzie „dyskutował” z instrukcją obsługi pralki, zmywarki czy ekspresu do kawy? Oczywiście, jeśli się uprze, może ją zignorować i obsługiwać te urządzenia „po swojemu”. Niech jednak potem nie narzeka, że sprzęty zamiast służyć przez długie lata, po kilku miesiącach nadają się na szmelc.

Poczekaj, aż jabłka dojrzeją

„Trzeba wszystkiego spróbować”; „chcę wiedzieć, jak to jest”; „czekanie nie ma sensu” – mówią młodzi, usprawiedliwiając podejmowanie współżycia przed ślubem. Pewien bliski mi kapłan odpowiadał tak: „No cóż... Oczywiście, że możecie spróbować jak smakuje seks przedmałżeński, ale pamiętajcie: już nigdy nie będziecie wiedzieć, jak smakuje zachowanie czystości dla tej jedynej osoby, wam przeznaczonej”.

Wyobraźmy sobie piękny sad, w nim jabłonie, a na nich zielone, kwaśne jabłka. Mądry człowiek poczeka, aż dojrzeją. Nieroztropny, niecierpliwy nie wytrzyma, zerwie je, zje i jeszcze popije wodą. Jedno, drugie, piąte... Co będzie dalej, nietrudno przewidzieć...

Byle do małżeństwa...

Reklama

...a wtedy już „hulaj dusza”? Otóż nie. Istnieje czystość małżeńska i bynajmniej nie chodzi tu o rezygnację z pożycia seksualnego na wzór księcia Bolesława Wstydliwego i św. Kingi, lecz znowu o miłość, czyli „bycie dla” (w tym przypadku dla współmałżonka). Chodzi także o otwartość na nowe życie (zgodę na to, że w każdym akcie małżeńskim, nawet jeśli z wyliczeń wynika, iż przypada on na okres niepłodny, może począć się dziecko). Pożycie małżeńskie może być czyste, nacechowane wzajemnym szacunkiem, lub brudne – pełne egoizmu, myślenia o sobie, nieliczenia się z cudzym dobrem. Parafrazując słowa Henryka Sienkiewicza (on w Panu Wołodyjowskim miał na myśli pocałunek), można powiedzieć, że między współżyciem seksualnym żony i męża z wielkiej miłości a współżyciem z popędu krwi jest taka różnica, jak między aniołem i diabłem.

Czystość to cnota (ależ niemodne dziś słowo...), która – o ile ją wypracowaliśmy i posiadamy – sprawia, że małżeńskimi posadami nie zatrzęsą ani ciąża, ani poród, ani połóg, ani choroba, ani rozłąka, ani przemijająca uroda, ani stres, ani zmęczenie, ani chwilowy brak chęci którejś ze stron. „Niegroźna” okaże się atrakcyjna koleżanka i uroczy kolega z pracy. Odpadnie problem zdrady – realnej, w myślowych fantazjach lub wirtualnej (np. przez korzystanie z pornografii). Znikną wątpliwości, czy masturbacja jest grzechem.

Zamiast zakończenia:
Co to jest czystość – pytasz
ważysz trudne słowa
zaglądasz w źródło w klejnoty pamięci
tęsknią za nią grzesznicy
i uparci święci
a czystość to dar taki
raz można ją otrzymać
raz ofiarować
(ks. Jan Twardowski)

2020-11-10 10:07

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najpiękniejsze powołanie – powołanie do czystości

17 maja w tuchowskiej bazylice odbyło się kolejne czuwanie młodzieżowe z cyklu „Droga wewnętrzna”, na które przybyły jak zwykle tłumy młodzieży. Tym razem tematem przewodnim była czystość. Naszym świętym patronem był bł. January Sarnelli, redemptorysta pracujący wśród ludzi ulicy, a zwłaszcza kobiet. Słowo Boże wygłoszone zostało przez o. Macieja Ziębca CSsR, duszpasterza akademickiego w Toruniu, który zabrał stamtąd kilkoro spośród młodych.

Obchody rozpoczęły się od najważniejszego punktu, czyli wspólnej Mszy św. pod przewodnictwem zaproszonego gościa. Kaznodzieja zaprosił zebranych do powierzenia swoich problemów Jezusowi oraz zachęcił do postawy odwagi, nawiązując do słów dzisiejszej ewangelii: „Niech się nie trwoży serce wasze”. Wlewał w serca słuchających nadzieję na wieczne mieszkanie w niebie. Zapewniał, że Chrystus poszedł przygotować nam miejsce i gdy powróci, to zabierze nas do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Trzy punkty dobra. Dlaczego warto angażować się w Szkolne Koła Caritas

2025-12-22 10:31

[ TEMATY ]

Caritas

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Wolontariat to nie tylko piękna postawa serca i szkoła odpowiedzialności – to także bardzo konkretny zysk w rekrutacji. Uczeń, który przepracuje co najmniej 30 godzin wolontariatu i otrzyma wpis na świadectwie, zyskuje aż 3 dodatkowe punkty. To niewiele wysiłku, a ogromna wartość: dla innych i… dla własnej przyszłości. Pośród wielu czynników kształtujących dojrzałe społeczeństwo obywatelskie wolontariat zajmuje miejsce szczególne. To przestrzeń uczenia się solidarności, odpowiedzialności za drugiego człowieka, wrażliwości i współodpowiedzialności za wspólnotę. I właśnie taką rolę od lat pełnią Szkolne Koła Caritas.

Szkolne Koło Caritas to katolicka organizacja uczniowska działająca w oparciu o wolontariat. Może powstać w szkole podstawowej, średniej i — jeśli istnieje taka tradycja — w dawnych gimnazjach. Nad działalnością czuwa nauczyciel-opiekun zatwierdzony przez dyrektora szkoły w porozumieniu z dyrektorem Caritas, natomiast nad formacją duchową – asystent kościelny, najczęściej katecheta. Celem Koła nie jest tylko „robienie akcji charytatywnych”, ale formowanie postawy chrześcijańskiej miłości, uwrażliwianie na cierpienie i potrzeby innych oraz uczenie praktycznego wypełniania przykazania miłości bliźniego w codziennym życiu szkolnym.
CZYTAJ DALEJ

Historyczny moment dla UKSW

2025-12-22 21:29

[ TEMATY ]

UKSW

ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski

UKSW

Na zdjęciu od lewej: ks. prof. Ryszard Czekalski, Grzegorz Pietruczuk, Włodzimierz Piątkowski

Na zdjęciu od lewej: ks. prof. Ryszard Czekalski, Grzegorz Pietruczuk, Włodzimierz Piątkowski

Ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, spotkał się dziś z burmistrzem Dzielnicy Bielany Grzegorzem Pietruczukiem. Podczas spotkania podpisano protokół zdawczo-odbiorczy, finalizując przekazanie uczelni blisko hektara terenów położonych w rejonie ul. Żubrowej.

To ważny krok, wieńczący ponad dwudziestoletnie starania o pozyskanie tych działek, prowadzone z myślą o dalszym rozwoju kampusu przy ul. Wóycickiego oraz stworzeniu nowoczesnego miasteczka uniwersyteckiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję