Reklama

W diecezjach

Tarnów

Pociesza od stu lat

Ta świątynia jest wyrazem wiary waszej i waszych przodków – powiedział bp Andrzej Jeż.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia Matki Bożej Pocieszenia w Trzetrzewinie (k. Nowego Sącza) ma już 100 lat! Wyjątkowy jubileusz parafianie świętowali z biskupem tarnowskim Andrzejem Jeżem, który przewodniczył uroczystej Mszy św. jubileuszowej.

Trzetrzewina początkowo należała do parafii Podegrodzie. To właśnie tamtejszy proboszcz – ks. Antoni Antałkiewicz powziął myśl o budowie kościoła w Trzetrzewinie. Pomysł zrodził się już w 1893 r. Po 17 latach bp Leon Wałęga utworzył w Trzetrzewinie samodzielną ekspozyturę i zlecił budowę kościoła ks. Romanowi Mazurowi. – Z kronik wynika, że prace przy kościele postępowały szybko, bo bardzo zaangażowani byli w nie parafianie. Pierwszą Mszą św. w tym kościele była Pasterka. Kościół nie miał wtedy jeszcze okien ani drzwi – opowiada proboszcz parafii ks. Edward Mikoś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W maju 1925 r. bp Wałęga erygował w Trzetrzewinie parafię. Jej pierwszym proboszczem został ks. Józef Bardel. – Funkcję tę ks. Bardel pełnił do 1941 r., do czasu, kiedy został rozstrzelany przez Niemców w Nowym Sączu – informuje ks. Mikoś. Zamordowany kapłan spoczywa na cmentarzu parafialnym, a parafianie wciąż o nim pamiętają, troszczą się o jego grób i wspominają go w modlitwach.

Wczoraj i dziś

Reklama

Jubileusz 100-lecia to szczególna okazja do wspomnień. Choć świadków pierwszych lat parafii w Trzetrzewinie już nie ma, wciąż są osoby, które pamiętają zachodzące zmiany. – Dużo się zmieniło. Przede wszystkim nie ma już księżowskiej gospodarki – wspomina p. Janina Szumacher, od 78 lat parafianka i sąsiadka kościoła. – Księża wraz z gosposiami i parafianami pracowali na roli. Pamiętam, że hodowano świnie, krowy. W pracach pomagały konie, a najwięcej ze zwierząt to było chyba gęsi i indyków – opowiada kobieta. Dodaje, że księża utrzymywali się z tego, co sami wypracowali: sprzedawali mleko do mleczarni, uprawiali warzywa i owoce, które były potem na plebańskim stole. – Księdzu Pieprznikowi (jednemu z proboszczów parafii – przyp. red.) na jesień zawsze kupowaliśmy nową parę kaloszy do kiszenia kapusty. Miał on naprawdę wielką beczkę, w której samodzielnie kisił kapustę. Potem całą zimę tę kapustę kiszoną jedli! – wspomina p. Janina. I dodaje: – W miejscu, gdzie teraz jest parking, dawniej był plac. Chłopcy z parafii grali tam w piłkę, a my im kibicowałyśmy. Jak zauważa p. Janina, najwięcej zmieniło się pod względem architektury. W czasach jej młodości były stara plebania i dzwonnica. Da się jednak także zauważyć zmiany w ludziach. – Dawniej było trochę większe zaangażowanie. Na różne uroczystości ludzie przynosili do kościoła kwiaty wyhodowane we własnych ogrodach i przyozdabiali nimi ołtarze i figury. Teraz dzwoni się do kwiaciarni i wszystkim zajmuje się firma – opowiada p. Janina. Co ciekawe, jej babcia i dziadek byli pierwszą parą, która wzięła ślub w kościele parafialnym w Trzetrzewinie.

W parafii działają obecnie liczne grupy młodzieżowe i dziecięce. Trzetrzewina może się pochwalić zespołem Agni Dei, składającym się z najmłodszych parafian, rozśpiewaną młodzieżą z grupy Juventus Dei czy pokaźnym gronem Liturgicznej Służby Ołtarza. W parafii działają także Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci oraz kółka: szachowe i tenisa stołowego.

Gdy starsi wracają pamięcią do minionych lat, młodsze pokolenia przy okazji jubileuszu wybiegają w przyszłość. – Chciałbym życzyć swojej parafii, aby dalej się dobrze rozwijała. Skoro parafię tworzą ludzie, to pragnąłbym, żeby były to prawdziwe święte osoby, zaangażowane w działające duszpasterstwo i dzielące się z innymi doświadczeniem swojej relacji z Bogiem. Życzyłbym parafii na następne 100 lat także tego, aby była żywą wspólnotą i wydawała owoce, zwłaszcza w postaci dzieci wychowanych w wierze, kochających się rodzin czy osób odkrywających swoje powołanie do kapłaństwa i życia zakonnego – mówi Damian Jojczyk, ceremoniarz z Trzetrzewiny. Podkreśla też znaczenie parafii w życiu młodego człowieka: – Odkąd wyjechałem na studia, odkrywam, jak wiele tej wspólnocie zawdzięczam – swoją wiarę, relację z Bogiem, to, jakim jestem człowiekiem... Parafia jest dla mnie także wspólnotą ludzi, którzy się znają, są gotowi wspierać się w trudnych chwilach – mówi Damian.

Dzieło Ducha Świętego

Reklama

Parafia w Trzetrzewinie w swej stuletniej historii doświadczyła momentów wzniosłych i wspaniałych, ale też trudnych. Nie ominęły jej tragedie II wojny światowej. Wtedy zginął wspomniany już pierwszy jej proboszcz – ks. Józef Bardel. Parafianie starali się, aby uchronić swój kościół przed okupantem, Niemcy bowiem zabierali wszystko, co można było przetopić na broń i amunicję. Aby nie przyłożyć do tego ręki i uratować choć część parafialnego dobytku, mieszkańcy ukryli przed niemieckimi okupantami jeden z parafialnych dzwonów.

O trudach parafii, szczególnie u początku jej działania, przypomniał w homilii bp Jeż. – Czas, w którym powstawała ta parafia, był bardzo trudny. Panowała ogromna bieda. Można się zastanawiać, czy budowanie kościoła w takiej sytuacji jest zasadne. Doświadczenie pokazuje jednak, że w chwilach trudu, cierpienia, zmartwień i lęków ludzie pragną tego, co jest niezniszczalne. Szukają wsparcia i umocnienia w Bogu – powiedział pasterz tarnowski. Zwrócił też uwagę na ważną rolę parafii w życiu nie tylko religijnym, ale i społecznym, w którym parafia jest miejscem podejmowania różnych inicjatyw. – Nie możemy zobaczyć całego duchownego piękna tej świątyni. Jej mury są wymodlone, posadzka wyklęczana, a w tajemnicy świętych obcowania są z nami także obecni duchowo nasi przodkowie. Trzeba doceniać nasze parafie, bo to tu dokonuje się nasze zbawienie – przekonywał bp Jeż.

W ciągu ostatniego roku kościół w Trzetrzewinie przeszedł renowację i remont. Zaangażowanie i troska o piękno świątyni nie umknęły uwadze biskupa. – Ta świątynia jest wyrazem wiary waszej i waszych przodków. Ten kościół, o który tak dbacie, jest też świadectwem kultury materialnej, o którą należy dbać. Nade wszystko ta świątynia jest i nadal powinna być potwierdzeniem waszej miłości do Chrystusa i Kościoła – zwrócił się do parafian bp Jeż.

– W tym jubileuszowym roku dostrzegamy działanie Ducha Świętego w tej parafii. Przez tyle lat duszpasterze otaczali opieką nową, powstającą wspólnotę, nawet w trudnych czasach powstawania parafii – zauważył ks. Kazimierz Starzec, który był wikariuszem w Trzetrzewinie w latach 1967-71.

2025-06-03 14:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Urodziny Dulcissimy

Nazywana jest Śląską Małą Tereską i Aniołem Górnego Śląska. Wierni wciąż pamiętają o służebnicy Bożej s. Dulcissimie, której 115. rocznica urodzin będzie obchodzona 7 lutego.

Helena Hoffmann, czyli s. Dulcissima, urodziła się 7 lutego 1910 r. w jednym z ceglanych familoków w Zgodzie (obecnie jest to dzielnica Świętochłowic). Wcześnie zrodziło się w niej powołanie do życia zakonnego, ale z powodu choroby – wykryto u niej guza mózgu – miała ogromne trudności z jego realizacją. Determinacja i dobra wola przełożonych pozwoliły na spełnienie się jej marzenia – 23 października 1929 r. przywdziała habit Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, przyjmując imię Maria Dulcissima. Żyła krótko, zaledwie 26 lat, ale w tym czasie zdołała uczynić wiele. Jej życie naznaczone było cierpieniem, które ofiarowywała za Kościół, Ojca Świętego, biskupów, kapłanów, swoje zgromadzenie oraz za wszystkich potrzebujących, a zwłaszcza za grzeszników. Doznawała stanów mistycznych – ukazywała się jej i służyła radami św. Teresa z Lisieux. Zmarła w opinii świętości 18 maja 1936 r. w Brzeziu, dzielnicy Raciborza.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hubert - prawda i legendy

Niedziela toruńska 44/2003

[ TEMATY ]

św. Hubert

en.wikipedia.org

Ponad 1200 lat dzieli nas od czasów, w których żył i działał św. Hubert. Właśnie ta różnica dwunastu wieków sprawiła, że na to, co o nim wiemy, składają się: prawda, legendy i mity. Prawdopodobnie urodził się w 655 r. w znanej i znakomitej rodzinie, na obszarze dzisiejszych Niderlandów. W wieku około 18 lat został oddany na dwór króla Frankonii, a tam poślubił córkę Pepina z Heristal, z którą miał przynajmniej jednego syna. Przez kilka lat pełnił życie pełne przygód jako rycerz. Później został kapłanem i uczniem św. Laparda, a po jego śmierci, ok. 708 r. objął po nim półpogańską diecezję Maastricht. Miał ogromne zasługi w nawracaniu na wiarę chrześcijańską swoich ziomków, którzy dotychczas czcili bożków germańskich. Zmarł w Liege około 727 r., gdzie pochowano go w tamtejszej katedrze. W 825 r. część jego relikwii przeniesiono do Andage, które od tej chwili otrzymało nazwę Saint Hubert. Kult św. Huberta bardzo szybko szerzył się w Europie. Jako patron myśliwych odbierał cześć od XI w., co szczególnie może dziwić, gdyż w najstarszych pismach brak informacji na temat jego działalności na niwie łowieckiej. W XIV w. kult św. Huberta połączono z elementami kultu św. Eustachego. Św. Eustachy żył na przełomie I i II w. Z tego okresu pochodzi słynna legenda o jeleniu. Św. Eustachy jeszcze jako Placydus był naczelnikiem wojskowym cesarza Trajana i oddawał cześć bożkom rzymskim. W czasie jednego z polowań ujrzał jelenia z krzyżem pośrodku poroża. Jeleń nakazał Placydusowi ochrzcić się i przyjąć imię Eustachy. Kult św. Eustachego popularny był zwłaszcza w Kościele wschodnim. Apokryfy o św. Hubercie przeniosły motyw jelenia na grunt chrześcijaństwa zachodniego, umieszczając je w realiach VII w. Mówi się, że gdy żona Huberta wyjechała do swojej umierającej matki, jej osamotniony mąż zaczął hulaszcze życie, a nade wszystko pokochał polowania, które zmieniły się w rzezie zwierzyny prowadzone bez umiaru. W trakcie jednego z takich polowań Hubert ujrzał wynurzającego się z kniei wspaniałego jelenia z krzyżem, jaśniejącym niezwykłym blaskiem pomiędzy pięknymi rozłożystymi rogami. Jednocześnie usłyszał nieziemski głos: „Hubercie! Dlaczego niepokoisz biedne zwierzęta i zapominasz o zbawieniu duszy?”. Wydarzenie to spowodowało wewnętrzną przemianę Huberta, który od tego momentu zmienił swoje życie. Kanonizowany po śmierci, został patronem myśliwych, a dzień jego śmierci i przeniesienia jego relikwii do klasztoru w Andagium - 3 listopada jest świętem myśliwych. Kolejne wątki kultu Świętego dodali pewnie sami myśliwi, którzy mają niezwykłą wyobraźnię. Ze względu na swoje życie, związane z radykalnym, gwałtownym nawróceniem, jest św. Hubert dzisiaj niezwykle popularny. Dynamizm jego życia i nawrócenia może utwierdzać w przekonaniu, że każdy z nas ma szansę zmienić swoje życie na lepsze, a dla każdego chrześcijanina głos z nieba: „Hubercie! Odmień swoje życie...” - jest wezwaniem do stawania się lepszym, bardziej doskonałym, świętym.
CZYTAJ DALEJ

Odnaleziono rękopis formularza z pontyfikatu Grzegorza XVI

2025-11-04 12:47

[ TEMATY ]

rękopis

Grzegorz XVI

Apostolskie Archiwum Watykańskie

Vatican Media

Jedna ze stron odnalezionego manuskryptu

Jedna ze stron odnalezionego manuskryptu

Rękopis, skradziony z Archiwum Ceremoniarzy Papieskich, zostanie zwrócony do Archiwum Apostolskiego Watykanu we wtorek 11 listopada. Papież używał tego formularza podczas konsystorzy do nadawania tytułów kardynalskich. Rękopis odzyskali karabinierzy z jednostki ds. ochrony dziedzictwa kulturowego.

Skradziony rękopis formularza z czasów pontyfikatu papieża Grzegorza XVI (1831-1846), , używany przez papieża podczas konsystorzy do nadawania tytułów kardynalskich, został odzyskany. 11 listopada zostanie przekazany Archiwum Apostolskiemu Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję