Reklama

Kościół

Gorliwy cesarz

Wiek IV to w dziejach chrześcijaństwa nie tylko burzliwy okres przełomu, gdy religia z prześladowanej stała się urzędowo obowiązującą, ale także czas wznoszenia solidnych fundamentów stojącego po dziś gmachu Kościoła katolickiego.

2025-10-28 14:16

Niedziela Ogólnopolska 44/2025, str. 30-31

[ TEMATY ]

śladami Biblii

Adobe Stock

Stambuł. Obelisk Teodozjusza

Stambuł. Obelisk Teodozjusza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przedziwne zrządzenie Opatrzności Bożej sprawia, że ponownie areną najistotniejszych w tym zakresie działań staje się Konstantynopol, a narzędziem służącym do ugruntowywania doktryny katolickiej – kolejny gospodarz tego miasta.

Cesarz Teodozjusz, którego prochy spoczęły w kościele Świętych Apostołów, miejscu wybudowanym przez założyciela miasta Konstantyna dla uczczenia Dwunastu filarów wiary chrześcijańskiej, powołanych przez samego Jezusa, przewyższył swą gorliwością wszystkich tzw. chrześcijańskich cesarzy. Historia nadała mu przydomek: Wielki za jego zasługi dla zjednoczenia cesarstwa rzymskiego oraz w nowatorskim pokonaniu barbarzyńskich Gotów nie na polu walki, ale drogą dyplomacji. W dziejach chrześcijaństwa jego wielkość argumentowana jest odwagą i rozmachem, z jakim zapoczątkował kształtowanie się ustawodawstwa państwowego właśnie na założeniach nauki Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Walka o czystość nauki

Teodozjusz I Wielki był wyznawcą Symbolu wiary ustalonego na soborze nicejskim w 325 r. Ten pierwszy w historii sobór powszechny miał uspokoić dyskusje wokół Osoby Jezusa i konsekwentnie – rozumienia natury Osób Trójcy Świętej. Doprecyzowanie dogmatyczne podstawowego artykułu wiary chrześcijańskiej pozwoliło na odrzucenie błędnej nauki Ariusza, którego zwolennicy wprowadzali wiele zamieszania i podziałów wśród wiernych.

Reklama

Błędna nauka została oficjalnie potępiona jako herezja, ale jej propagatorzy nadal aktywnie rozwijali swoje poglądy.

Cesarz Teodozjusz należał do tych nielicznych władców z okresu imperium rzymskiego, którzy przyjęli chrzest na skutek osobistego przekonania, a nie pewnych kalkulacji politycznych. Większość cesarzy, także sam Konstantyn Wielki, zdecydowała się na ten krok dopiero na łożu śmierci. Teodozjusz przyjął chrzest po jednej ze swych licznych bitew, kiedy zmagał się z poważną chorobą. Od początku wspierał ustalenia soboru nicejskiego i występował przeciwko arianizmowi, a gdy został cesarzem, zainicjował kolejny sobór powszechny, tym razem zwołany do jego pałacu w Konstantynopolu, na którym miano rozwinąć naukę poprzedniego soboru i ostatecznie potępić herezje. Do dziś w liturgii Mszy św. recytujemy tekst ustalonego na tych dwóch soborach Wyznania wiary nicejsko-konstantynopolitańskiego z 381 r.

Reklama

Cesarz Konstantyn zasłynął z edyktu mediolańskiego z 313 r., na mocy którego zaprzestano prześladowań wyznawców Chrystusa. Był to jednak tylko edykt tolerancyjny, tzn. pozwalający chrześcijanom na publiczne sprawowanie swojego kultu obok wielu innych praktyk religijnych obecnych w kosmopolitycznym społeczeństwie cesarstwa rzymskiego. Nadal istniały pogańskie świątynie, ale po edykcie mediolańskim chrześcijanie nie byli już przymuszani do oddawania czci bóstwom panteonu rzymskiego bądź samym kolejnym władcom, których deifikowano. Cesarz Teodozjusz zrywa z tolerancją dla wierzeń innych niż wiara katolicka. Zanim dochodzi do zwołania soboru w Konstantynopolu w 381 r., rok wcześniej cesarz wydaje ustawę nazwaną później edyktem tesalońskim, w której pisze: „Chcemy widzieć wszystkie ludy, które podlegają miłościwej władzy Naszej Łaskawości, żyjące w wierze, jaką przekazał Rzymianom Apostoł Piotr”. Edyktem tym cesarz uczynił chrześcijaństwo religią nie tylko państwową i przez państwo wspieraną, ale też jedyną słuszną, od której odstępstwa będą surowo karane. W ślad za edyktem cesarz wydał liczne dekrety, które konkretnie uderzały w wyznawców innych religii, a zwłaszcza w propagatorów dawnych kultów pogańskich.

Dziś, gdy przechadzamy się po Hipodromie Konstantynopola w Stambule, a raczej po jego skromnych pozostałościach, trudno nam sobie wyobrazić, jaka atmosfera mogła panować w tym miejscu w czasach Teodozjusza. Gdy patrzymy na płaskorzeźby zdobiące podstawę obelisku, którego transport cesarz zatwierdził, mimo że pochodził on z egipskiej świątyni na cześć boga Amona, mamy wrażenie kontynuacji igrzysk znanych ze starożytności. Tymczasem cesarz zakazał igrzysk olimpijskich, a frakcje, które wspierały swoich przedstawicieli w zawodach konnych, rywalizowały także na polu teologicznym, wspierając to opcję ortodoksyjną, to ariańską zwalczaną przez cesarstwo. W IV wieku dysputy teologiczne tak mocno rozpalały umysły nawet przeciętnych mieszkańców Konstantynopola, że niejednokrotnie prowadziło to do dramatów, w związku z czym także tę sferę życia zaczęły regulować dekrety cesarza.

Wielki budowniczy

Reklama

Niestety, z Forum Teodozjusza nie pozostało wiele, co dawałoby wyobrażenie rozmiaru i rozmachu cesarza w dziedzinie zabudowy miejskiej. Porzucone fragmenty łuku triumfalnego, który wskazywał drogę wyjazdową z Konstantynopola do Rzymu, leżą dziś wciśnięte w gęsto zabudowaną dzielnicę mieszkalną Beyazit, a fragmenty traktu cesarskiego wykorzystano do budowy okazałych łaźni w czasach panowania imperium otomańskiego. Zachowały się jednak mury i te mogłyby się stać symbolem polityki religijnej prowadzonej przez cesarza Teodozjusza: obwarować miasto i chronić swoich poddanych od ewentualnych wrogów ciała i duszy.

Fortyfikacje Teodozjusza były imponujące dzięki ich nowatorstwu i rozmiarowi. Tworzyły je zewnętrzne i wewnętrzne mury o grubości 5 m i wysokości do 12 m. Ten podwójny pierścień murów był przedzielony wewnętrznymi umocnieniami oraz fosą. Mur zewnętrzny był strzeżony przez dziewięćdziesiąt sześć baszt. Mury te zapewniły miastu ponad tysiąc lat skutecznej obrony, z małą przerwą w 1204 r., kiedy to Konstantynopol stał się łupem krzyżowców. Ci jednak wtargnęli do miasta na skutek intryg politycznych, a nie dzięki sforsowaniu murów miejskich. Fortyfikacje obronne Konstantynopola zdobył dopiero Mehmed II w 1453 r. Swoim zwycięstwem zamknął erę chrześcijańskiego Konstantynopola i wprowadził na tę ziemię panowanie islamu.

Cesarz Teodozjusz dekretami oraz zbrojnie pragnął chronić chrześcijańską wiarę wśród swoich poddanych. Kolejni władcy zmieniali prawo, nowi zdobywcy miasta niszczyli nie tylko mury miejskie, ale i chrześcijańskie świątynie.

Obrona wiary pozostała osobistym bojem o spójność swojego życia z deklarowanymi przekonaniami. Zadanie to wydaje się jednak trudne zarówno w miejscach, gdzie ustawodawstwo sprzyja chrześcijańskim wartościom, jak i tam, gdzie przeciwko nim występuje. Żaden dekret – nawet wagi państwowej – nie zastąpi przecież trudu osobistego nawracania się.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Małe Nic, które ubogaca świat

Niedziela Ogólnopolska 42/2025, str. 22-23

[ TEMATY ]

życie Kościoła

śladami Biblii

Zdjęcia: ks. Krzysztof P. Kowalik

Relikwiarz i figura św. Miriam – Małej Arabki

Relikwiarz i figura św. Miriam – Małej Arabki

Niemal każda droga w Ziemi Świętej prowadzi do miejsc obecnych na kartach Biblii, a nie zawsze dostępnych dla pielgrzymów. Odkrywamy je razem, przemierzając ziemię Jezusa krok po kroku.

Betlejem łączymy z narodzinami Pana Jezusa. Ale tu także przyszedł na świat Dawid, który od Boga otrzymał obietnicę, że z jego rodu będzie pochodził Mesjasz.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z głębokim bólem przyjąłem informację o śmierci 7-letniej Amelki, która zginęła w Tarnopolu

2025-11-21 22:42

Adobe Stock

Prezydent Karol Nawrocki podkreślił w piątek, że z głębokim bólem przyjął informację o śmierci 7-letniej Amelki, obywatelki Polski, która zginęła w Tarnopolu wraz ze swoją mamą. Jak zaznaczył, stało się to w wyniku barbarzyńskiego rosyjskiego ostrzału ludności cywilnej.

Podziel się cytatem Także rzecznik rządu Adam Szłapka napisał o śmierci polskiej dziewczynki. „Nie ma żadnych wątpliwości: wróg jest na Kremlu. Czy potrzeba lepszego dowodu?” – zaznaczył Szłapka.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Znamy wyniki diecezjalnego konkursu plastycznego o tematyce misyjnej

2025-11-21 19:41

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Helena Kmieć

Violetta Leńska

konkurs misyjny

Archiwum prywatne

Członkinie jury podczas oceny nadesłanych prac konkursowych

Członkinie jury podczas oceny nadesłanych prac konkursowych

Ukazywanie dzieciom i młodzieży pozytywnych wzorców do naśladowania oraz wspieranie ich w wychowaniu do świadomego i aktywnego zaangażowania misyjnego - to główne cele konkursu plastycznego „Helena Kmieć – Misjonarka Uśmiechu”, który odbył się w diecezji świdnickiej.

Do tegorocznej edycji nadesłano aż 260 prac z 32 szkół, co pokazuje ogromne zainteresowanie dzieci i młodzieży postacią świeckiej misjonarki, która oddała życie w służbie Bogu i ludziom. Konkurs organizowany przez Papieskie Dzieła Misyjne Diecezji Świdnickiej miał na celu nie tylko popularyzację wiedzy o życiu i działalności Heleny Kmieć, ale również rozwijanie talentów, wrażliwości artystycznej i duchowej młodych twórców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję