Reklama

Postępowa miłość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Chrześcijanin powinien być pełen miłości do Boga i do bliźniego, a straszenie piekłem, jak to się słyszy w kościołach, od tej miłości tylko oddala" - zakomunikowała mi po części zatroskana, po części napastliwa koleżanka. Pogrzebałem w pamięci - za nic nie mogłem sobie przypomnieć kazania, w którym straszono by piekłem.

Koleżanka okazała się być żywym dowodem, że mastodonty chrześcijańskiego tzw. postępu jeszcze w Polsce żyją. Że na Zachodzie mają się wcale dobrze i nie chcą łatwo wymierać, wiadomo powszechnie. Natomiast u nas ortodoksyjna postawa polskiego Papieża, jak również i Episkopatu powinny być dostatecznym hamulcem dla tego typu ideologii. A jednak nie są, mimo że lata świetności filozofii postępu dawno już za nami. Co wcale nie znaczy, niestety, że jej rzecznicy to dostrzegają.

Pod tym względem nasi progresiści przypominają zapatrzonych w jakąś dawną belle epoque (pojmowaną symbolicznie)... konserwatystów. Ich bojowe zacietrzewienie, nie biorące pod uwagę współczesności, ma coś w sobie z romantycznego marzycielstwa. Tego np. jaki reprezentował don Kichot, tęskniący co prawda za czasami rycerskimi, ale w końcu nie jest ważne, za czym się tęskni. Bohater Cervantesa walczył z wiatrakami, wrogami nierzeczywistymi, ale rycerzowi przecież potrzebnymi. Również nasi postępowcy mają swoje wiatraki. Jak choćby piekło, o którym ma się ciągle mówić w kościołach. Ale trzeba się cieszyć, że przynajmniej nie nawołują do zaprzestania nawracania mieczem.

Kościół już dawno przytępił średniowieczne zęby, gdy nastąpił frontalny ideologiczny atak na jego surowość. W latach 60. i 70. zwolennicy postępowej łagodności obwieścili tryumfalne zwycięstwo, czym miało być Vaticanum II. Rzadko kto umiał się wówczas przeciwstawić powszechnie panującym liberalnym i modernistycznym tendencjom. Trzeba było ducha niezłomnego, nonkonformistycznego i takim okazał się Dietrich von Hildebrand. Jego, napisana w 1972 r., a wydana także ostatnio w Bibliotece Frondy, książka Spustoszona winnica prezentuje spojrzenie, nawet dzisiaj, bardzo świeże i oryginalne. Autor dowiódł już wcześniej, nie tylko publikacjami, ale swoim życiem, że w dziedzinie prawdy nie uznaje kompromisów. W 1933 r. musiał uchodzić z hitlerowskich Niemiec, osiadł w Wiedniu, gdzie po wkroczeniu nazistów w 1938 r. jego życie zawisło na włosku. Popłynął do Stanów Zjednoczonych, umierając tam w 1977 r. Do końca życia pozostał wierny katolickiej ortodoksji, zawsze z ogromną intuicją dostrzegając zagrożenia świętej wiary. W pełni zasłużył na osobistą wrogość Hitlera z jednej strony oraz sympatię i szacunek z drugiej - papież Pius XII obdarzył go niezwykłym komplementem, nazywając XX-wiecznym Doktorem Kościoła.

Spustoszona winnica, zgodnie ze stylem autora, nie koncentruje się wyłącznie na oczywistych herezjach, piętnuje raczej te zjawiska, które do nich nieuchronnie prowadzą. Co więcej, naganne jest również milczenie, które pozwala tym tendencjom się rozprzestrzeniać. Szukając prawdziwych przyczyn współcześnie spustoszonej winnicy Pana, odwołuje się do zdania kard. Newmanna: Jakim chwytem posługuje się szatan dzisiaj? (...) Przejął on jasną stronę Ewangelii - jej pociechy i przykazanie miłości, natomiast wszelki głębszy, lecz ciemniejszy wgląd w kondycję i przyszłość człowieka skazał na zapomnienie. Tak powstała religia, dla której cywilizowana era jest czymś naturalnym, a którą szatan zręcznie ubrał i przyozdobił w miraż prawdy (...) Religia ta jest łatwa i przyjemna, życzliwość jest główną cnotą, a nietolerancja, dewocja i nadgorliwość są najgorszymi grzechami.

Czy więc także i szatan chce, by mówić o miłości? Pewnie, byle tylko nie o nim. Taka miłość okrojona o prawdę może jest i postępowa, ale również i płytka, zbliżając się niebezpiecznie ku życzliwości, jak słusznie zauważyli wielcy współcześni myśliciele katoliccy. Co daję pod rozwagę koleżance.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To ile za te wypominki?

Przez cały listopad w parafiach odprawiamy tzw. wypominki. To nic innego, jak modlitwa polegająca na wyczytywaniu imion i nazwisk naszych bliskich i dalszych zmarłych

Wypominki są jednorazowe, oktawalne, półroczne i roczne. Wypisujemy na kartkach nazwiska zmarłych i przynosimy je do swoich duszpasterzy. Wypominki jednorazowe odczytuje się na cmentarzu, oktawalne przez 8 dni od dnia Wszystkich Świętych (często połączone z nabożeństwem różańcowym), a roczne przez cały rok przed niedzielnymi Mszami. Tradycja ma długą historię. W liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał już sam biskup.
CZYTAJ DALEJ

Sekretarz generalny Episkopatu sprawował Mszę św. za zmarłych pracowników Sekretariatu KEP

2025-11-04 18:35

[ TEMATY ]

episkopat

sekretarz generalny

Msza św. za zmarłych

pracownicy Sekretariatu KEP

Konferencja Episkopatu Polski

Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Marczak przewodniczył dzisiaj w kaplicy Sekretariatu KEP Mszy Świętej za zmarłych pracowników.

Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Marczak przewodniczył dzisiaj w kaplicy Sekretariatu KEP Mszy Świętej za zmarłych pracowników.

We wtorek 4 listopada sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Marczak przewodniczył w kaplicy Sekretariatu KEP Mszy Świętej za zmarłych pracowników. Na początku liturgii zostały odczytane nazwiska zmarłych osób.

Bp Marczak zwrócił w homilii uwagę, że dzisiaj prosimy Pana Boga o łaskę, „żebyśmy nasze życie, naszą codzienną pracę przemieniali na drogę do życia wiecznego”.
CZYTAJ DALEJ

Zwierzchnicy religijni Francji przed COP30 wzywają do podjęcia konkretnych decyzji

2025-11-04 20:25

[ TEMATY ]

Francja

zwierzchnicy religijni

COP30

konkretne decyzje

Adobe Stock

„Wzywamy negocjatorów COP30 do podjęcia konkretnych decyzji w celu jak najszybszego odejścia od paliw kopalnych i wylesiania, aby położyć kres pogłębiającemu się kryzysowi środowiskowemu” - napisali zwierzchnicy religijni Francji w apelu do światowych przywódców przed szczytem klimatycznym, rozpoczynającym się 10 listopada w brazylijskim Belém.

Podczas dorocznej Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) 198 państw-sygnatariuszy negocjuje porozumienia i ocenia postępy w walce z kryzysem klimatycznym. Szczyt w stolicy stanu Pará potrwa do 21 listopada.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję