Reklama

Jak rozmawiać z dziećmi o tym, o co warto walczyć w życiu

Niedziela Ogólnopolska 35/2010, str. 45

Elżbieta Łozińska
Doradca pedagogiczno-psychologiczny, terapeuta NEST (to program terapeutyczny dla osób dorosłych, które doświadczyły traumatycznych przeżyć), żona, mama Mateusza (10 lat), Marty (6 lat) i Tomka (4 lata); pracuje w Centrum Mamy Dziecko

Elżbieta Łozińska<br>Doradca pedagogiczno-psychologiczny, terapeuta NEST (to program terapeutyczny dla osób dorosłych, które doświadczyły traumatycznych przeżyć), żona, mama Mateusza (10 lat), Marty (6 lat) i Tomka (4 lata); pracuje w Centrum Mamy Dziecko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jaki jest Państwa, jako rodziców, cel wychowawczy?
Czego Państwo życzą swojemu dziecku, aby osiągnęło w życiu?
Niepotrzebne skreślić i ustawić w kolejności ważności: wysoka pozycja społeczna, wykształcenie, zdrowie i uroda, życie wieczne, sukces zawodowy, świętość, szczęście rodzinne, zbawienie, dobra materialne, pewność siebie i inne (dopisać według uznania).

Jakiś czas temu nasz dom odwiedziła studentka pedagogiki, która w związku z pisaniem swojej pracy magisterskiej przeprowadzała wywiady z rodzicami na temat celów wychowawczych. W przeciwieństwie do wielu prac, które przedstawiają patologiczny, dysfunkcyjny, zaburzony obraz rodziny, pragnęła w swojej pracy pokazać pozytywne wzorce. Świadomie szukała rodzin, którym zależy na chrześcijańskich wartościach, gdzie oboje rodzice dzielą się obowiązkami wychowawczymi i zwykle jest więcej niż dwoje dzieci. Pod koniec rozmowy z nami, jednymi z ostatnich rodziców, z którymi planowała przeprowadzić wywiady, podzieliła się ciekawą refleksją. „Nie wiem, czy moja pani promotorka to przyjmie, rodzin szukałam przez znajomych, nie miałam pewności, czy moje wstępne wymagania są spełnione, a wyniki są zaskakujące. Zawsze kiedy pytałam o cele wychowawcze i czego rodzice życzą swoim dzieciom, słyszałam jedną odpowiedź: ZBAWIENIA. Różnie to było formułowane w kontekście świętości czy wieczności, ale zawsze chodziło o jedno. Chciałam napisać pozytywną pracę, ale teraz nie wiem, czy takie treści zostaną na świeckiej uczelni zaakceptowane”. Chętnie usłyszałabym jak potoczyły się losy tej pracy i jej autorki. Czy udało się jej, dorosłej osobie u progu zdobycia wyższego wykształcenia, zawalczyć o swoją wizję i przedstawienie prawdy, którą usłyszała?
A jak to jest z naszymi dziećmi? Jak to jest z nami? Czy rozmawiamy w naszych domach o tym, o co warto walczyć w życiu? Co warto zdobywać i jakim kosztem? O co nie warto się „zabijać”, bo jest okupione kłamstwem, oszustwem, nieprawością?
Dzieci mogą być świadkiem wypominania przez mamę tego, że tato nie przyjął intratnej propozycji posady. Mąż przez lata nie wtajemniczał żony w niuanse jego kontaktów zawodowych. Nikt w domu nie rozumie, że taka gratka okupiona jest innymi wyrzeczeniami i wchodzeniem w niedobre zobowiązania. Jakże byłaby to ciekawa lekcja dla dzieci, gdyby mogły przysłuchać się rozmowie rodziców, dlaczego czasem nie warto przyjąć czegoś, co da: pozycję społeczną popartą sukcesem zawodowym, dobra materialne i idące za tym „szczęście” rodzinne (luksusowy dom, drogie wakacje itp.), ale będzie wyrzutem sumienia, wejściem w niezdrowe układy, a tym samym oddali mnie od tego, co jest najważniejsze - od Boga.
Jeśli dzieci słyszą, że cieszymy się z tego, iż dobrze postępują, że są dla innych dobrym przykładem, że potrafią się przeciwstawić złu, a nie tylko, że dobrze się uczą, że są w czymś najlepsze, że dobrze sobie radzą i kombinują w życiu („ten to sobie zawsze poradzi”, „cwany”, „sprytny”), to od razu takimi komunikatami sugerujemy naszym dzieciom, co warto zdobywać w życiu.
Dzieci mogą też słyszeć smutne rozmowy na temat śmiertelnej choroby kogoś z bliskich. Ciągle powtarzające się życzenia zdrowia, oczekiwania na cud. Czują lęk otoczenia przed śmiercią i równocześnie powtarzane: „Może to pomoże, może w końcu się uda”. Nawet wspólne modlitwy o uzdrowienie z choroby mogą się okazać pułapką („jak to, przecież tak się modliłam, a dziadek i tak umarł”). Musimy jako bliscy robić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc i niczego nie zaniedbać, ale jakże kształcące dla dzieci byłoby danie świadectwa, że zadbanie o pojednanie z Bogiem i rodziną, zgodzenie się z Jego wolą i wyrażanie nadziei nie tyle na wyzdrowienie, ile kiedyś na wspólne spotkanie w niebie jest tym, o co warto zawalczyć.
Jeśli w głowach naszych dzieci zakiełkuje myślenie, że wszystko, co mam robić w życiu, ma mnie przybliżać do Boga, że jeśli osiągane sukcesy, nawet bogactwa (intelektualne czy materialne), prowadzą mnie ku zbawieniu, to znaczy, że jestem na dobrej drodze - uposażymy nasze potomstwo w mądry drogowskaz życiowy. Ten drogowskaz też pozwoli im wybrać, kiedy, jak bogaty młodzieniec, „staną” przed Chrystusem i zapytają: Co powinienem uczynić, aby osiągnąć życie wieczne? I staną przed dylematem, jak pozbyć się tego wszystkiego, co mnie oddala od Boga, a czyni taką wygodę i przyjemność w życiu. Można powątpiewać, czy jest to współcześnie możliwe? Cóż, już w czasach Chrystusowych poglądy hedonistyczne, walki o pozycję społeczną były bardzo powszechne, widać, że od 2000 lat nic się nie zmieniło. Czasem nawet dzisiejszym chrześcijanom równie trudno przebić się ze swoim świadectwem i apostolstwem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Piotr Kanizjusz - wielki teolog XVI wieku

[ TEMATY ]

święty

wikipedia.org

Dziś chciałbym opowiedzieć wam o św. Piotrze Kanisie, czyli Kanizjuszu, jak brzmi zlatynizowana forma jego nazwiska - bardzo ważnej postaci XVI wieku w Kościele katolickim. Urodził się 8 maja 1521 w holenderskim Nijmegen.

Jego ojciec był burmistrzem tego miasta. Gdy studiował na Uniwersytecie w Kolonii, odwiedzał mnichów klasztoru kartuzów św. Barbary - prężnego ośrodka życia katolickiego i innych pobożnych ludzi, praktykujących duchowość, zwaną devotio moderna. 8 maja 1543 wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w Moguncji ( Nadrenia-Palatynat), po odbyciu rekolekcji pod kierunkiem bł. Piotra Favre´a (Fabera) - jednego z pierwszych towarzyszy św. Ignacego Loyoli. Wyświęcony na kapłana w czerwcu 1546 w Kolonii już w następnym roku jako teolog biskupa Augsburga, kard. Ottona Truchsessa von Waldburg, przybył na Sobór Trydencki, gdzie współpracował z dwoma swymi współbraćmi zakonnymi - Diego Laínezem i Alfonso Salmeronem.
CZYTAJ DALEJ

Świadek Jezusa

Był poczytnym pisarzem, żarliwym kontrreformatorem, a nade wszystko – wybitnym teologiem. Często nazywany jest drugim, po św. Bonifacym, apostołem Niemiec.

Piotr Kanizjusz urodził się w Nijmegen w Niderlandach i od najmłodszych lat marzył o sprawowaniu posługi kapłańskiej. Krok ku temu uczynił przez podjęcie studiów teologicznych w Kolonii. W 1543 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w Moguncji. Swoimi przymiotami intelektualnymi i duchowymi szybko zaskarbił sobie uznanie otoczenia, o czym świadczy fakt, że jeszcze zanim przyjął święcenia, kilkukrotnie wysyłano go z poselstwem do cesarza Karola V. Święcenia kapłańskie przyjął w 1546 r. Rok później, jako teolog biskupa Augsburga, przybył na sobór trydencki.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: program uroczystości papieskich na Boże Narodzenie

2025-12-21 16:31

[ TEMATY ]

Watykan

Boże Narodzenie

Leon XIV

Vatican media

Wraz z papieską audiencją bożonarodzeniową dla Kurii Rzymskiej, w poniedziałek rano rozpoczyna się seria uroczystości i innych tradycyjnych spotkań w Watykanie, trwająca ponad dwa tygodnie. To pierwsze Boże Narodzenie Leona XIV jako papieża.

W Wigilię Bożego Narodzenia o godzinie 22:00 w Bazylice św. Piotra zostanie odprawiona Pasterka. Papież Franciszek zazwyczaj odprawiał ją wczesnym wieczorem, ale teraz ponownie odbędzie się przed północą. Leon XIV przywrócił Mszę św. w Boże Narodzenie, 25 grudnia o godz. 10 w Bazylice św. Piotra, która będzie transmitowana na żywo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję