Wśród pielgrzymów byli kapłani z parafii Miłosierdzia Bożego - ks. Zbigniew Kowal oraz ks. Tomasz Latawiec. Prowadzili oni modlitwy podczas drogi, a także ubogacali pątników słowem Bożym i refleksją na temat nadziei. Gdy pielgrzymka dotarła do domu bł. ks. Bernarda Lichtenberga, przybyłych pielgrzymów przywitał ks. Leszek Woźny, proboszcz parafii śś. Apostołów Piotra i Pawła w Oławie. - Jesteśmy pielgrzymami nadziei i nasz pielgrzymkowy przystanek jest przy miejscu nadziei, którym jest jadłodajnia Caritas, gdzie postawimy dary, które przynieśliśmy i zachęcam do modlitwy za osoby, które potrzebują duchowego umocnienia - mówił kapłan.
W trakcie drogi do pielgrzymki dołączali się ludzie czekający przy swoich domach i na skrzyżowaniach ulic oraz przy kościele śś. Apostołów Piotra i Pawła. Po dotarciu do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia pielgrzymi modlili się w intencjach pielgrzymki oraz, aby otrzymać odpust zupełny. - Dziś kończymy nasze dni pokutne, które rozpoczęliśmy na początku roku jubileuszowego. Cieszymy się z waszej obecności i zapraszam do naszego uroczystego podsumowania tego świętego czasu - podkreślił ks. Tomasz Czabator, proboszcz parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pielgrzymka miała swój finał w Eucharystii, której przewodniczył ks. Zbigniew Kowal. W homilii ks. Robert Jasik, dziekan dekanatu oławskiego i proboszcz parafii Królowej Pokoju w Oławie przypomniał o znaczeniu Roku Jubileuszowego. Nawiązał także do sprawy nawrócenia i mówił o paradoksie, że za większy grzech uznaje się brak segregacji śmieci niż np.: rozwiązłość. - Jesteśmy dumni z rozwoju, ale św. Jan Paweł II przypominał, że najważniejszy rozwój to rozwój moralny.
W dalszej części kapłan wskazał, od czego zacząć: - Cóż człowiek musi zrobić u początków swojego dążenia do Pana Boga? Zadbać o pokorne serce, które z synowską ufnością będzie chciało się zanurzyć przy Bogu. Bez tego nie będzie drogi wiodącej ku zbawieniu - mówił kaznodzieja, dodając: - To, co zewnętrznie nie przynosi szczęścia człowiekowi, a to, co wewnętrzne, czyli rozwój moralny już tak. DLatego potrzeba serca, które potrafi dobrze odczytać Boże Miłosierdzie, które Bóg objawił w Swoim Synu Jezusie Chrystusie.
Ks. Jasik nawiązał do faktu, że pielgrzymi tuż przed Eucharystią skorzystali z Sakramentu Pokuty i Pojednania. - Byliście świadkami miłosierdzia Boga do człowieka. Ono uszlachetnia nasze wewnętrzne życie i sprawia, że stajemy się ludźmi miłosierdzia. Człowiek, który doświadcza Bożego Miłosierdzia i pokutuje zaczyna mieć otwarte serce na innych i zaczyna być miłosierny wobec ludzi, którzy nas otaczają - wskazał ks. dziekan.
Następnie kapłan mówił o właściwym rozumieniu pokuty. - W pokucie nie chodzi o to, aby nałożyć wór pokutny i posypać głowę popiołem, ale o to, aby nasze serca stawały się pokorne i przyjmujące Miłosierdzie Boże i gotowe do czynienia miłosierdzia - podkreślił kapłan, dodając: - Rok Jubileuszowy i nabożeństwa pokutne, które sprawowaliśmy raz w miesiącu w czwartki w tej świątyni, miały uwrażliwić nasze serca i nasze sumienia.
Kaznodzieja, powołując się na św. Jana Pawła II, zachęcał do codziennego rachunku sumienia. - Po to, aby dostrzegać Boże Miłosierdzie, które Bóg wlewa w nasze serca. Dokonuje się to w dziękczynieniu za dobro, które Bóg przez nas każdego dnia spełnia - mówił kapłan, dodając: - A może tak nie jest i potrzeba nam podjąć konkretnych kroków, aby to zmienić?
Kapłanom z Oławy możemy pogratulować tej inicjatywy i tego, że potrafili u schyłku Roku Jubileuszowego zmobilizować wiernych do uczestnictwa w pielgrzymce i poprowadzenia ich do uzyskania odpustu zupełnego.
